tekstylnik

dziadek

s³. i muz. Pawe³ Ma³olepszy

Skoro ¶wit, jak zwykle budzik z³y,
Przeci±³ wpó³ niewinne, s³odkie sny.
Sucha bu³ka, bo mas³o zmarzniête na ko¶æ.
Fura nie chce odpaliæ, wiêc ogarnia mnie z³o¶æ.
Na przystanku czekanie na spó¼niony kurs.
Jedzie ju¿... Nie zatrzyma³ siê - komplet wióz³.
Po kwadransie nastêpny, a w nim zaduch i t³ok.
Jaki¶ facet mnie obj±³, g³odny wbi³ we mnie wzrok.
Proponuje mi kasê. Spadaj pan - mówiê mu.
Nie pomaga, wiêc ³okciem walê go prosto w brzuch.
Nerwy mi ju¿ puszczaj±, chyba rozwalê go.
Szczê¶ciem kto¶ w³±czy³ radio, a w nim rock and roll.

Rock'n'roll ze mn± od ko³yski.
Na dobre i na z³e - pomaga mi we wszystkim.
Rock'n'roll czego mi trzeba wie i wcale nie starzeje siê.

W pracy dzi¶ po prostu wielki m³yn.
Pot siê leje po dupie i ju¿ gubiê siê w tym.
Ludzi t³umy wci±¿ p³yn± i p³yn± przez drzwi.
Ka¿dy ma jaki¶ problem, z niego zwierza siê mi.
Temu podaj to, tamto przesuñ, wyno¶ i wno¶.
Chwilê si±dê... nic z tego - dzwoni kto¶.
Z podniesionej s³uchawki z³y wydziera siê szef.
Wzywa mnie na dywanik - chyba poleje siê krew.
Muszê zostaæ do ósmej, zwali³ siê wa¿ny go¶æ.
Facet jest upierdliwy, jego gadki mam do¶æ.
Nerwy mi ju¿ puszczaj±, chyba rozwalê go.
Szczê¶ciem mam blisko radio, a w nim rock and roll.

Ca³y dzieñ tyrania za mn± znów.
We ³bie huczy i boli, a ja lecê z nóg.
Si³ ostatkiem zamykam od mieszkania drzwi.
Zmiête ciuchy na krzes³o w k±cie rzucam i...
Pod zimn± ko³drê szybki, desperacki szus.
Za chwilê odlot... Nic z tego - przysz³y ju¿.
Niedokoñczone my¶li nie daj± mi spaæ.
Jutro ma byæ jeszcze gorzej, a¿ bojê siê baæ.
Wyobra¼nia to teraz mój najwiêkszy wróg.
Dudni w ciemnym pokoju kroków zegara huk.
Nerwy mi ju¿ puszczaj±, chyba rozwalê go.
Szczê¶ciem mam blisko radio, a w nim rock and roll.

Czego by nie powiedzieæ o dziadku rock and rollu, to dwie rzeczy s± pewne, daje nam si³ê i jest nie¶miertelny. Oczywi¶cie ka¿dy ma swojego rock and rolla. Dla jednych to ten dos³owny, dla innych to jazz, muzyka klasyczna, albo... wêdkowanie w ciszy. My to szanujemy i nikogo do niczego nie zmuszamy, tylko gramy swoje.

Copyright Pawe³ Ma³olepszy